Co Daje ZIMNY PRYSZNIC? 4 Powody DLACZEGO WARTO! – Moje Doświadczenia
„Co do cholery może dawać zimny prysznic?! Co on daje? Co daje zimny prysznic?!”- takie pytanie zadawałem sobie kiedy pierwszy raz przeczytałem o nim w pewnej książce.
Jako, że uwielbiałem „saune pod prysznicem” nie mogłem znieść tej myśli. Nie mogłem przeboleć, że zamiast dać się ponieść przyjemnej fali ciepła mam oblewać się lodowatą wodą. Brrr!
Jak na wiecznego sceptyka zrobiłem to co zrobić powinienem. Innymi słowy zignorowałem tę informację i przeszedłem do dalszej części książki.
Po jakimś czasie obejrzałem film na YouTube, który podkreślał kilka faktów. O czym? O korzyściach ze stosowania zimnego prysznica. Pomyślałem- „no dobra, co mi tam”. „Skoro znów o tym czytam to zapewne coś jest na rzeczy”- pomyślałem.
Najwyżej zamarznę, a bliscy dostaną pieniądze z mojej polisy!
Odkryj co daje zimny prysznic i jakie ja odnoszę z niego największe korzyści.
1. Poranna Pobudka
Przypomnij sobie, gdy wstaniesz lewą nogą. Totalnie rozbity z zawrotami głowy ledwo wyłączasz hałasujący budzik. Co się dzieję dalej wiemy wszyscy.
Ustawiasz drzemkę na 5 minut później i BACH! Z powrotem do łóżka, spać. Ah! To jest życie…
Teoretycznie masz 5 minut snu więcej. Praktycznie jesteś jeszcze bardziej „zakręcony” niż pierwszej pobudce. Nie martw się- ja też czasami potrafię ustawić sobie 15 drzemek 😉
Zamiast robić sztuczki z budzikiem i zaginaniem czasu proponuję Ci zmusić się i dostać się (chwiejnym krokiem) pod zimny prysznic. To nie będzie wcale przyjemne, ale zobaczysz jak się poczujesz.
Nie muszę chyba pisać, że poranną kawę możesz sobie odpuścić. Zasada jest prosta. Im zimniejsza woda tym bardziej pobudzony będziesz.
Jeśli nie mieszkasz sam pamiętaj, żeby gałkę od temperatury wody ustawić w pozycji wyjściowej czyli takiej jaka była zanim tam wszedłeś. Nie chcemy przecież, żeby Twój współlokator/partner zszedł na zawał, prawda? 🙂
Skąd ta energia?
Zimna woda powoduje skurcz Twoich mięśni, podbija kortyzol (hormon stresu), który wpływa z kolei na spadek melatoniny (hormonu snu). Dzięki temu resztki Twojego nieprzytomnego, śpiącego ja znikają, a rodzi się osoba gotowa na cały nadchodzący dzień!
Po takim zabiegu nie ma możliwości, żebyś dalej był senny! Tak jak pisałem wcześniej- takim „porannym rytuałem” równie dobrze możesz zastąpić swoją poranną kawę (jeśli ją pijesz). Wyjdzie zdrowiej (i taniej)!
2. Reset Umysłu – Na Przytłoczenie
Co daje zimny prysznic, jeśli chodzi o Twój nastrój? Zajmiemy się kolejną częścią Ciebie. Tą emocjonalną- bardzo ważną.
Pamiętasz okres sesji czy wydarzenia w pracy kiedy miałeś do zrobienia jakieś naprawdę ciężkie zadanie? Jak się wtedy czułeś? Jeśli szło Ci w miarę przyzwoicie to nie odczuwałeś stresu, napięcia itp.
Gorzej, jeśli nie było tak kolorowo. Czas leci… Tik, tak, tik, tak… A Ty dalej stoisz z pracą. Zaczynasz mieć masę nieciekawych myśli.
„Nie dam rady”, „jestem skończony”, „dlaczego ja?”. Twój wewnętrzny krytyk strzela w Ciebie całą salwą naboi.
Ty z kolei myślisz, że zaraz się popłaczesz albo w najlepszym wypadku stwierdzisz „zrobię to jutro”. Najczęściej zaśpisz i nie zrobisz swojego zadania nazajutrz więc lepiej odpuścić prokastynacje czyli odkładanie na później, na jutro etc.
Co zatem zrobić?
Kiedy masz wiele na głowię i już od dobrych kilku godzin główkujesz nad rozwiązaniem to jest jedno wyjście.
Nie jest nim jeszcze cięższa praca. Odejdź od komputera/biurka i zrób sobie przerwę. Zjedz coś, porozmawiaj przez telefon, przewietrz się lub weź zimny prysznic!
Chodzi o to, że gdy robisz dane zadanie i skupiasz na nim całą swoją uwagę to używasz stale pewnej części mózgu. Uwierz- on też ma swoje limity. Siedząc przy biurku używasz oczu oraz tej części mózgu, która przetwarza logiczne informacje. Paliwo w niej jednak kiedyś też się kończy.
Dlatego polecam Ci zimny prysznic! Dzięki temu obudzisz się z transu pracy. Poczujesz swoje ciało. Będziesz w tu i teraz. Dodatkowo oderwiesz myśli od swojego zadania, więc Twoja podświadomość będzie w końcu mogła zacząć myśleć jak to rozwiązać.
Masz psa?- Wyjdź z nim na spacer. Masz kolegę- wyjdź z nim na spacer. Masz prysznic?- Weź go czym prędzej.
Warto żebyś oderwał się na jakiś czas od swojego zadania. Wtedy odświeżysz umysł i podejdziesz do swojego zajęcia z nową siłą. Mimo, że nie podoba mi się nasz system nauczania to ma on wg. mnie jeden bardzo ciekawy schemat.
Jak wygląda owy schemat?
Lekcje trwają 45minut po czym mamy przerwę. To pozwala się „zresetować” i podejść z nową energią do kolejnych lekcji. W szkołach mogliby zrobić jeszcze taki rozkład zajęć, aby po matematyce był polski, potem w-f, potem plastyka, następnie technika, a na końcu muzyka.
Taki rozkład zajęć w ciągu dnia aktywuje różne półkule mózgowe. Dzięki czemu umysł uczniów ma siłę na cały dzień zajęć i wyzwań.
Czasem mieliśmy 3 następujące po sobie lekcje matematyki. Nie musisz zgadywać co zostawało z mojej głowy po takim maratonie. Istna jajecznica!
Pomyśl jak samemu możesz to zastosować. Nie mówię, że w pracy masz co chwilę korzystać z najbliższego prysznica. Jeśli masz taką możliwość oczywiście zrób to. Jeśli nie to zrób coś innego co maksymalnie oderwie Twój umysł od aktualnego zadania.
A’propos przerwy- właśnie czas na moją. Zaraz wracam kontynuować pisanie 🙂
Ok. Jestem ponownie. Zimny prysznic jak zawsze robi robi robotę. Już czuję napływ świeżej inspiracji do dalszego pisania tego artykułu!
>>> ZOBACZ ARTYKUŁ – “CZY CUKIER KRZEPI- PRAWDA CZY MIT“<<<
3. Żelazna Odporność
Limfa (płyn), bo o niej mowa- pełni u Ciebie bardzo ważną funkcję. Pozbywa się z krwi bakterii i niszczy je w węzłach chłonnych. Jednak chrzanić te wszystkie naukowe terminy. To co powinieneś wiedzieć po przeczytaniu tego punktu to fakt, że….
… im szybsze tętno krwi tym więcej bakterii się pozbędziesz. Limfa krąży szybciej w organiźmie i jest w stanie zniszczyć więcej bakterii. Jeśli codziennie dostarczasz sobie zimnej wody pod prysznicem to Twój organizm jest świetnie zabezpieczony przed tymi drobnoustrojami.
Limfa jest cały czas w obiegu. Twój „strażnik” zamiast wlec się po organiźmie jak pijany stróż nocny robi szybkie rundki po całym ciele i przeszukuje je. Gdy znajdzie drobnoustroje robi swoją robotę, a Ty jesteś zdrowy i w pełni sił.
Co jeśli się zarazisz?
Często, gdy ktoś z moich znajomych jest przeziębiony i pyta mnie co robić, żeby szybko „stanąć na nogi” odpowiadam to samo.
>> ZIMNY PRYSZNIC <<<
Zwykle budzi to zmieszanie na twarzy moich rozmówców. „Przecież ledwo co stoję na nogach, a mam jeszcze katować się zimną wodą?!”- pytają z niedowierzaniem.
Tak! Masz się katować, bo zamiast leżeć w łóżku cały, długi tydzień, poleżysz dzień, max dwa i masz to z głowy. Często zauważam u ludzi olbrzymią, życiową krótkowzroczność.
Przecież często lepiej jest wycierpieć chwilę, żeby potem nie cierpieć dłużej. Niestety nasz „mózg gadzi” uwielbia wygodę i przyjemność.
Jest bardzo niecierpliwy i mimo wszystko często właśnie to on blokuje Cie przed takimi dobrymi rozwiązaniami. Często sam się na tym łapie, że pod prysznicem zaczynam prowadzić ze sobą taki dialog jak poniżej.
Brzmi on mniej więcej tak:
„Dobra Jordan! Jutro obmyjesz się zimną wodą, dziś daj sobie spokój! Przecież i tak jest dziś zimno na dworze- Po co Ci to? Chcesz bardziej zmarznąć?”
Oczywiście tu wchodzi kwestia mojego nawyku i zawsze wygrywa umysł logiczny, który wie, że pod koniec dnia to się opłaci, więc po chwili przekręcam gałkę temperatury z jednego końca na drugą. Natychmiast czuję strumień orzeźwiającej wody.
Dlatego, jeśli chcesz szybciej wyzdrowieć to pamiętaj, że te „chwilowe cierpienie” pobudzi jeszcze bardziej Twój układ odpornościowy do walki z chorobą. Zamiast tygodniowej „kwarantanny” w domu przeleżysz max. 2 dni i będziesz w pełni sił!
Czy to się opłaca?
4. Lepszy Nastrój
Po wzięciu zimnego prysznica Twój mózg zacznie wydzielać beta-endorfiny. Innymi słowy zacznie produkować hormon szczęścia. Jest to sama grupa endorfin, która wydzielana jest po spaleniu papierosa. W naszym ciele jest to najsilniejsza grupa endorfin.
W tym przypadku jesteś szczęśliwy, nie śmierdzisz dymem i oszczędzasz około 15 zł na paczce. Dodatkowy plus jest taki, że zimna woda kosztuje kilkanaście razy mniej niż takie fajki.
Nawet starożytni Rzymianie mieli zwyczaj, by pluskać się w takiej wodzie.
Pani Aleksandra Zajączkowska oprócz tego, że po przebudzeniu spacerowała 10 kilometrów wokół jeziora to brała pół godzinne kąpiele w wannie z lodem (!). To jest dopiero hardcore. Nie sugeruję Ci, że musisz aż tak cierpieć, ale jak widzisz- da się!
Spróbuj sam- po przebudzeniu weź najpierw ciepłą kąpiel/prysznic, a na końcu (3 min przed wyjściem) zaaplikuj sobie lodowate przebudzenie wodą. Na początku będziesz w szoku. Panika, szybkie bicie serca itp.
Jednak po wyjściu i osuszeniu się poczujesz się jakoś inaczej. Endorfiny są właśnie „wystrzeliwane” przez mózg do Twojego ciała. Przyjemnie, co?
Podsumowanie
Jak widzisz jest masa powodów dlaczego warto to robić. Dla mnie najważniejszym momentem była jedna rzecz. Byłem ostatnio na festiwalu.
Standardowym strojem tam były spodnie i goła klata (jak u pirata). To pewnie przez żar z nieba. Wtedy kolega widząc mnie zapytał mnie jak długo chodzę na siłownię.
Nie lubiłem podnosić żelastwa, więc odparłem, że tylko biegam. On spytał więc co robię, że tak dobrze wyglądam. Jak sprawiam, że moje mięśnie są tak wyrzeźbione. „Zimny prysznic, nic więcej. No i oczywiście nie jedzenie taczki żarcia przed snem”- odparłem 🙂